E & J Gallo to największa na świecie rodzinna winiarnia, największy producent wina, największy eksporter win z Kalifornii. Prawdziwy gigant, wszystko tu największe. Jednak większość tego, co opuszcza winiarnię rodziny Gallo to proste, podstawowe, masowe wina, które kojarzymy raczej z niską jakością. Mimo to, jak wskazują eksperci, nikt inny nie otworzył amerykańskiego podniebienia na smaki w takim stopniu jak właśnie Gallo.
W portfolio Gallo dominują wina skierowane do masowego konsumenta, jednak Gallo posiada także pewne bardziej uznane marki jak choćby Louis M. Martini. Producent ma również prawo do dystrybucji win Allegrini na rynku amerykańskim. Inną marką będącą w posiadaniu tego giganta jest Rancho Zabaco, o którym teraz parę słów.
Rancho Zabaco SONOMA HERITAGE VINES ZINFANDEL 2013 to powszechnie dostępny u nas Zin, po którego ostatnio również ja sięgnąłem. Jest to prosty, codzienny Zinfandel, niezwykle łatwy w odbiorze i bardzo pijalny. Nie jest to górna półka tego, czego możemy spodziewać się po tej odmianie, jednakże wino trzyma w miarę przyzwoity poziom i do niezobowiązującej degustacji nadaje się w sam raz. Posiada lekko purpurowy kolor. Owoc w nosie jest wyraźny, ale nie tak bardzo intensywny. Odnajdziemy tu malinę, jagodę, wiśnię, malinojeżynę. Pachnie trochę owocowym kompotem. Pojawia się też nuta słodkich przypraw, pieprzu. Na podniebieniu kwaskowo-czereśniowe, jagodowe. Nie jest bardzo mocno zbudowane, ciało raczej średnie. Mimo, że mamy tu 15 % alkoholu, to jest on dobrze schowany i nie zdradza tak łatwo swojej obecności. Wino wydaje się świeże, soczyste, żywe, ale bez wielkich wrażeń. To taki prosty Zinfandel, który nie dostarczy wyjątkowych emocji, ale też nie sprawi ogromnego zawodu.
Grillowane mięsa ( także z dodatkiem chili i w sosach pomidorowych ), mięsa w stylu BBQ, chili con carne, kebab, burgery, pieczony kurczak, zapiekane pulpeciki z serem, nadziewana papryka lub bakłażan powinny pasować.
