Wspomnienia z Goriška Brda wciąż są bardzo żywe w pamięci i są to jedynie mega pozytywne obrazki zapisane w mojej głowie. Ten mały region oczarował mnie do tego stopnia, że chciałbym tak jeszcze kiedyś wrócić. Skąpana w słońcu kraina wina między Alpami a Morzem Śródziemnym, jawi się jako kawałek raju. Malownicze, falujące wzgórza usiane winnicami, niewielkie miasteczka co kawałek, włoska granica kilka kroków dalej, spokój, zero pośpiechu. Brda uwodzi na każdym kroku.
Mnie uwiodła od pierwszego spotkania pięknem krajobrazu, miejscową atmosferą no i winami rzecz jasna, bo co jak co, ale powstają tutaj światowej klasy etykiety. Kto nie wierzy, niech najlepiej przyjedzie w to miejsce i przekona się o tym osobiście. O Goriška Brda i jej winach piszę na blogu już od jakiegoś czasu i nie ustaję w zachwytach nad tym regionem. Z podróży przywiozłem całkiem sporo interesujących butelek, a i tam na miejscu nie brakowało okazji do degustacji. Kontynuujmy więc tę opowieść i sięgnijmy po kolejne wino stamtąd pochodzące.





Tym razem producent, o którym do tej pory jeszcze nie wspominałem. Winiarnia Ferdinand, bo o niej mowa, to butikowy, rodzinny producent zlokalizowany w Gonjače- Kojsko w pobliżu miasteczka Smartno. Kieruje nią obecnie Matjaž Četrtič – właściciel i winemaker wraz z Jasminą Četrtič, która odpowiada za marketing, rozwój marki i enoturystykę. Matjaž już w dzieciństwie wiedział, że chciał zostać winiarzem. Wskrzesił w ten sposób rodzinną tradycję, gdyż rodzina jego ojca chrzestnego, Ferdynanda, odnosiła duże sukcesy w produkcji wina. W 1992 roku Matjaž zaczął uprawiać największą winnicę swojego pradziadka. Jego wizją było zbudowanie winiarni, w której produkowane byłyby najwyższej jakości wina w Brda, zwłaszcza z rodzimej, tutejszej odmiany rebula. Ojciec Marjan, od samego początku ufał synowi, zapewniając mu wszelkie wsparcie moralne i finansowe, a później całkowicie poświęcił się uprawie winorośli. Pierwsze butelki wina pojawiły się na rynku w 1997 roku. Podczas studiów w Trieście, Matjaž rozpoczął współpracę z innym młodym winiarzem i kolegą ze studiów – Robert Prinčičem, tworząc wspólny projekt pod nazwą Sinefinis trwający po dzień dzisiejszy, w ramach którego panowie wypuszczają na rynek kilka etykiet musującej rebuli/ribolli powstającej metodą tradycyjną.

Posiadłość Ferdinand jest jedną z najwyżej położonych w Goriška Brda. Winnice znajdują się na stromych, wysoko położonych zboczach, zwróconych głównie na południe i wschód. Ich wysokość waha się od 150 do 300 m n.p.m. Krzewy liczą sobie średnio-30-40 lat. Ukształtowanie terenu sprawia, że większość prac w winnicach jest wykonywana ręcznie. Pierwszą i najważniejszą odmianą w winiarni Ferdinand jest rebula, której poświęca się tu bardzo dużo uwagi i obecna jest ona we wszystkich liniach win – jako wino świeże (klasyczna rebula), dojrzewające w dębowych beczkach Época oraz jako macerowana rebula Brutus, a także we wspomnianych winach musujących Sinefinis. Rebula to różnorodność, nieskończonych możliwości i odmiana o dużym potencjale. Ponadto, Ferdinand uprawia też malvasíę, pinot gris, cabernet sauvignon, merlot. Ja sięgam po Época Rebula 2017.


Grona pochodzą z winnicy Pročno. Wyselekcjonowane, ręcznie zbierane winogrona są odszypułkowane i delikatnie wyciskane. Fermentacja odbywa się w 500-litrowych dębowych beczkach, w których wino dojrzewa na osadzie przez kolejne 12 miesięcy. W kieliszku żółte jabłko, dojrzała gruszka, brzoskwinia, mango, pieczony ananas, nieco cytrusów, mirabelka, marcepan, twaróg z miodem. Do tego lekko kremowa faktura pieczonego/gotowanego jabłka, owocowa mineralność, krągłe ciało, szczypta ziół, spora elegancja w każdym łyku. Bardzo dobra interpretacja odmiany.
Można podać do ryby, smażonych kalmarów z cytryną, kurczaka, polędwiczek wieprzowych pieczonych z jabłkiem. tajskiego curry, prosciutto, makaronu z kremowym sosem.


Wino zakupiłem zagranicą

Discover more from Wino ze Smakiem
Subscribe to get the latest posts sent to your email.