Dzisiaj przyjrzymy się krótko Sycylii pod względem kulinarnym – czego warto spróbować podczas pobytu na tej wyspie. Kuchnia sycylijska to mieszanka różnych śródziemnomorskich wpływów, silne i widoczne są także arabskie tradycje kulinarne. Nie zamierzam w tym miejscu dokładnie przedstawiać wszystkich charakterystycznych dla Sycylii potraw, gdyż takich informacji możemy znaleźć mnóstwo zarówno w sieci, jak i różnych przewodnikach itp. Skupię się na tym, co moim zdaniem jest warte skosztowania i czego sam spróbowałem.
Zacznę od wspomnianej już w tytule postu Modici. Ci bardziej zorientowani z pewnością wiedzą, o co chodzi. Mowa tu o prawdziwym skarbie Sycylii – czekoladzie Modica wytwarzanej na wyspie w miasteczku Modica. To zupełnie inna liga w porównaniu z czekoladami, które znamy ze zwykłych sklepowych półek. Modica w zestawieniu z nimi to prawdziwy rarytas, dzieło sztuki. Ta czekolada jest wytwarzana według starej, tradycyjnej receptury, praktycznie dziś już nie spotykanej, tak jak robili to Aztekowie. W jaki sposób aztecka receptura trafiła na Sycylię? Jak wiadomo, Sycylia przez kilka stuleci była pod panowaniem Hiszpanii i to właśnie hiszpańscy konkwistadorzy przywieźli ze sobą kakao i ten tradycyjny sposób produkcji czekolady. Ta metoda wytwarzania czekolady jest wciąż żywa w miastecku Modica. Ziarna kakao są rozcierane na zimno ( technologia na zimno ) przy użyciu kamiennych żaren. Kakao nie jest konszowane, pasta kakaowa jest poddawana obróbce w temperaturze jedynie 40 stopni Celsjusza. Do czekolady dodawany jest cukier, który dzięki zastosowaniu technologii na zimno nie rozpuszcza się i daje czekoladzie charakterystyczny wygląd ziarnistej tekstury. Modica nie zawiera żadnych ulepszaczy w postaci emulgatorów, lecytyny, mleka w proszku. Tylko naturalne składniki ( dwa lub trzy ) wystarczą, by stworzyć czekoladowe arcydzieło. Chrupiąca, ziarnista tekstura z wyczuwalnymi ziarenkami cukru przenoszą nasze podniebienia na zupełnie inny poziom. Czekolada występuje w wersji czystej, bez żadnych dodatków, a także w różnych wariantach smakowych, tylko z wykorzystaniem naturalnych składników. Możemy wybierać m. in. w czekoladzie z solą morską, cynamonem, wanilią, konopią, ziołami, migdałami, kawą, chili, karobem, marsalą, suszonymi owocami itd. Większość dodatków smakowych w postaci orzechów, owoców pochodzi z samej Sycylii. Jeżeli jesteście wielbicielami prawdziwej czekolady bez zbędnych ulepszaczy i nie mieliście jeszcze okazji skosztować tych z Modica, to koniecznie musicie nadrobić zaległości. Wspaniały czysty, wyrazisty smak, cudowna tekstura sprawiają, że każdy kawałek tej czekolady to przyjemność w najlepszym wydaniu. Wyobraźcie sobie możliwość delektowania się tą czekoladą z filiżanką kawy, kieliszkiem Marsali, Porto, Banyuls, Grappy……….. Albo po prostu tylko my i czekolada. Naprawdę warto. Cena czekolady wynosi ok. 2-3 euro za tabliczkę 100g.
Teraz rzut oka na inne sycylijskie specjalności.
Osobiście jestem wielkim miłośnikiem owoców morza, więc jeżeli tylko znajdę się w miejscu, które specjalizuje się w daniach z ich użyciem, to zajadam się nimi tak często, jak tylko mogę. Nie inaczej sytuacja wyglądała na Sycylii. Wszędzie dokoła morze, więc bogactwo owoców morza jest rzeczą naturalną. Trzeba to wykorzystać i kosztować ich jak najwięcej. A Sycylia ma mnóstwo do zaoferowania w tej kwestii, co widać na poniższych zdjęciach.
Na Sycylii znajdziemy też mnóstwo typowego ulicznego jedzenia, szczególnie w Palermo. Warto spróbować takich tradycyjnych przekąsek jak np. Arancini ( smażone, panierowane kulki ryżowe wypełnione różnym nadzieniem ), Pane con Milza ( bułka z kawałkami cielęcej śledziony ), Lody w Brioszce ( Brioche con Gelato ), Panelle ( placki z ciecierzycy zwykle serwowane w bułce ) Stigghiola (owcze jelita pieczone na grillu, przyprawione pietruszką i sokiem z cytryny), orzeźwiające Granity, La frutta di Martorana ( słodycze z masy marcepanowej pomalowane w kolorowe barwy i uformowane na kształt przypominający różne owoce ), Cannoli ( ciastka w kształcie rurek nadziane ricottą ), Cassata ( ciastko sycylijskie z nadzieniem z osłodzonej ricotty, biszkoptu, pokryte marcepanem, lukrem, owocami kandyzowanymi, występuje w wielu rozmaitych wersjach ). Do tego mnóstwo świeżych owoców, warzyw, przypraw, no i oczywiście makarony z sycylijską pastą alla norma na czele. Warto też spróbować kuskusu z owocami morza. By skosztować wielu lokalnych specjalności można wybrać się na targ Vucciria czy Ballaro w Palermo, gdzie na miejscu możemy zjeść świeżo przyrządzone produkty prosto z targu.
Świetne są także sycylijskie słodkości w postaci rozmaitych nugatów, past np. migdałowej czy pistacjowej. W ogóle Sycylia może pochwalić się jednymi z najlepszych ( jeżeli nie najlepszymi migdałami na świecie ), a produkowane z nich pasty-smarowidła można wyjadać wprost ze słoiczków. Bardzo dobre są również lokalne miody, w szczególności te z okolic Etny.
Na bazie migdałów produkuje się także Vino alla Mandorla – deserowe wino o smaku migdałowym. Jest to wino stołowe, wzmocnione alkoholem z esencją migdałową, czasem też z dodatkiem innych ziół. Występuje w wersji białej oraz czerwonej. Mnie bardziej do gustu przypadła wersja czerwona o bardziej subtelnym aromacie migdałów. Nadaje się w sam raz na deser. Poza tym znajdziemy na Sycylii również inne rozmaite likiery i mocniejsze alkohole: Limoncello, likier z karobu, Fuoco dell’Etna ( 70% trunek o charakterystycznej czerwonej barwie, którego skład pozostaje tajemnicą ).
Nie można także pominąć sycylijskich serów takich jak doskonała Ricotta, Tuma, Pecorino, Provola, Caciocavallo, Ragusano, Piacentinu, Maiorchino.
Sam nie zdążyłem spróbować jeszcze kilku innych rzeczy z mojej osobistej listy, ale być może kiedyś wrócę na Sycylię i wtedy dokończę smakowanie tej wyspy. Mimo wszystko i tak było pysznie, a przy okazji udało mi się zobaczyć kilka malowniczych miejsc.