Bordeaux – region, gdzie powstają jedne z najsłynniejszych i najdroższych win nie tylko w samej Francji, ale i na naszej planecie. W świecie wina Bordeaux od dawna rozpala emocje wielu koneserów, którzy wzdychają do tutejszych etykiet często płacąc za nie krocie. I choć może nie wszystkie warte są swojej wygórowanej ceny, to przyznać trzeba, że powstają tu trunki w wielu wypadkach zacne, a i ci z nieco mniejszym portfelem również znajdą pod szyldem słynnego Bordeaux coś dla siebie.
Wokół win z Bordeaux narosło sporo legend, a sam region mimo postępujących zmian, trzyma się dość mocno swojej tradycji. Bordeaux to pewien fenomen, ogromny region produkujący zarówno wina będące w światowej elicie, jaki i całą masę etykiet supermarketowych o niezbyt interesującej jakości. Oczywiście uwagę wszystkich skupiają wina z „wyższej półki”, te z najlepszych posiadłości ( chateaux ), z wybitnych roczników, a wielu wciąż za wzór stawia sobie w zasadzie niezmienioną klasyfikację posiadłości z 1855 roku. Prawda jest jednak taka, że mało kto może sobie pozwolić na zakup tych najsłynniejszych etykiet. Nawet jeśli pojawia się taka możliwość, to pytanie czy warto? Zostawmy jednak te sprawy na bok, bo można o tym pisać sporo. Zapamiętajmy jednak to, iż Bordeaux to świat, który powinien choć częściowo znać każdy, kto uważa się za prawdziwego miłośnika wina. Dobra wiadomość jest też taka, że wcale nie trzeba wydawać majątku na porządne butelki, gdyż wysokiej jakości tutejsze etykiety znajdziemy w całkiem rozsądnych cenach. Dobrym przykładem może być choćby Château Laffitte Carcasset Saint-Estephe Cru Bourgeois 2013.
Château Laffitte Carcasset to jedna z najstarszych posiadłości w Saint-Estephe – apelacji w Médoc – części winiarskiego regionu Bordeaux znajdującego się na prawym brzegu Żyrondy ( ujścia do Atlantyku rzek Garonny i Dordogne ). Pierwsze wzmianki o posiadłości pochodzą z 1759 roku, a swoją nazwę zawdzięcza osobie Jean Laffitte, który był królewskim prawnikiem i w 1781 zakupił château. W kolejnym stuleciu posiadłość przechodziła w ręce kilku rodzin zmieniając swoją nazwę, by w końcu w 1898 roku przyjąć obecną – Laffitte Carcasset za sprawą kolejnego właściciela Jeana Grillet. W 2016 roku rodzina Padirac sprzedała château Pierre’owi Rousseau i do dziś pozostaje ona w jego rękach. Słynny enolog Hubert de Bouard ( przy okazji właściciel Château Angélus w Saint-Emilion ) doradza Laffitte Carcasset w sprawie produkcji wina. Posiadłość otoczona winnicami ( 35 ha ) znajduje się pośród żwirowego płaskowyżu Saint-Estephe. Winnice są ulokowane na pokładach żwiru o różnej grubości na podłożu gliniastym i wapiennym. Roczna produkcja to około 100 tysięcy butelek.
Dawno nie otwierałem czegoś z Bordeaux, więc z piwniczki postanowiłem wyciągnąć tytułową etykietę. To wino klasy cru bourgeois. Jest to klasyfikacja bordoskich chateaux plasująca się niżej niż cru classé z 1855 roku. Powstała na zapotrzebowanie innych winnic w Médoc, które nie miały możliwości pokazania wysokiej jakości swoich win w związku z niezmiennością klasyfikacji z 1855 roku. Kategoria cru bourgeois jest regularnie aktualizowana i to zwykle świetna, wysoka jakość win w relacji do swojej ceny. Dzisiejsze wino jest kupażem 70% cabernet sauvignon, 25% merlot, 5% cabernet franc. Dojrzewa 12 miesięcy w dębowych beczkach, z czego 30% to nowy dąb francuski. To niezwykle przyjemne w odbiorze bordeaux, któremu nie brak klasy, powagi i elegancji w jednym. W kieliszku nadal bardzo świeże, owocowe, żywe, z nutami wiśni, śliwki, wiśniowej pestki, odrobiną czarnej porzeczki i owocowego likieru, nutą ziół, jałowca, kwiatów, figi, z lekko ziemisto-tytoniowym akcentem i korzenną szczyptą. Usta średniej wagi, dobrze kwasowe, miękkie, może niezbyt złożone, ale całość solidna, soczyście owocowa, podparta dojrzałą i wtopioną taniną, przyjemnie zrównoważona. Bardzo dobry wstęp do świata jakościowych win z regionu Bordeaux.
Pasuje do kotlecików jagnięcych lub wieprzowych, filet mignon, piersi kaczki, mięsnej potrawki, pieczonego drobiu, średnio dojrzałego sera.
Wino zakupiłem zagranicą