A dokładniej z Salento, samego końca włoskiego obcasa. Gorąco tam, oj gorąco. O samym Salento pisałem nieco więcej tutaj. To właśnie m. in. stamtąd pochodzi tak lubiane w Polsce Primitivo. W ogóle Apulia to stolica Primitivo, a także Negroamaro. Powstają tam wina dość skoncentrowane, o sporej zawartości alkoholu ( nierzadko 16-18% ), które mają wielu swoich zwolenników. Ważne, aby ten alkohol i koncentracja nie były nadmierne, wtedy wina prezentują dużą klasę.
Sam postanowiłem sprawdzić dwa, dość popularne wina z tamtego regionu powszechnie dostępne u nas. Są to Conte di Campiano Appasimento Salento IGT 2015 oraz 12 e mezzo Primitivo del Salento IGP VARVAGLIONE 2015. Pierwsze to 100% Negroamaro, powstałe przy zastosowaniu techniki appassimento ( więcej o tej metodzie tutaj ). Drugie wino, to oczywiście czyste Primitivo.
Conte di Campiano to wino, w którym czuć zastosowanie metody appassimento. Ma jasno purpurowy kolor. W nosie aromat słodkich, dojrzałych, suszonych, czerwonych, lekko dżemowych owoców, smażona truskawka, malina, ale też śliwka, jeżyna. Do tego grafit, wędzonka, akcenty dymno-ziołowe. Usta wypełnione soczystym owocem, miękkie taniny, wyraźna struktura, niska kwasowość, nuta przypraw ( goździk ), trochę goryczki w końcówce. Zdecydowanie dominuje tu owoc, słodka nuta za sprawą appassimento. Niewielki poziom kwasowości wcale nie przeszkadza, wino bardzo pijalne, nasycone słodko-goryczkowymi smakami. Ogromnego zachwytu z mojej strony nie ma, aczkolwiek wino dość dobrze zrównoważone i bardzo poprawne, z pewnością znajdzie wielu zwolenników. Warto spróbować. Polecam w szczególności tym, którzy nie przepadają za winami wytrawnymi. Spodobają wam się te zrobione z zastosowaniem appassimento.
To wino, podobnie jak i Primitivo towarzyszyło mi podczas weekendowego grilla. Dobrze sprawdzi się z grillowanymi, pieczonymi mięsami, gulaszami ( też z dziczyzny ), makaronami z sosem pomidorowo – mięsnym, dojrzałymi serami. Pasuje również do mięs doprawionych w nieco bardziej ostrzejszy sposób. Spróbowałbym podać je nawet do kaczki ze słodko-pikantną nutą, której mogą towarzyszyć owoce.
12 e mezzo Primitivo del Salento jest z kolei nieco inne. Nazwa 12 e mezzo oznacza poziom alkoholu – 12,5%. Co by powiedzieć o tej pozycji? Wino jest naprawdę świeże, rześkie jak na Primitivo. Bardzo dobrze poukładane i harmonijne. Suknia trochę jaśniejsza niż u poprzednika, rubinowo-purpurowa. Spędziło 9 miesięcy w beczce. Mamy tu wiśnię, śliwkę, czereśnię, aromat owoców jest tu zdecydowanie bardziej świeży niż w przypadku powyższego Negroamaro. Przewijają się też nuty przypraw, kakao, wanilii. Nos elegancki i świeży. Dyskretne ciało i swoista delikatność, co nie zdarza się zbyt często w przypadku Primitivo. Gładkie, dojrzałe taniny, przyjemna kwasowość ( wyższa niż w Conte di Campiano ), ożywczo owocowe, czyste, świetnie zbalansowane, z odrobiną nut beczkowych, średniej budowy. Po prostu dobre wino, które można pić butelka za butelką. Niezwykle żywa i radosna, wręcz odświeżająca interpretacja Primitivo.
Do pizzy, mięs z rusztu oraz tych pieczonych, ale niezbyt ciężkich. Poza tym dania makaronowe, sery np. pecorino , grillowane czy pieczone warzywa, dojrzewające wędlin, pikantne kiełbaski. Albo bez żadnego towarzystwa na talerzu.
Wina zakupiłem u importera Bachus Wina
Discover more from Wino ze Smakiem
Subscribe to get the latest posts sent to your email.