Mamy właśnie tą część roku, która moim zdaniem najlepiej nadaje się na to, aby częściej sięgać w niej po wina wzmacniane. Choć u mnie za oknami śniegu i zimy jak na lekarstwo, to przynajmniej teoretycznie jest to dobry czas na wina w tym stylu. Długie wieczory zachęcają do niespiesznego delektowania się kieliszkiem dobrego Porto, Madery, Sherry, słodkiego wzmacnianego Muscatu itp. Mnie osobiście sprawia to wielką przyjemność, jeżeli mam do czynienia z naprawdę klasowym winem tego rodzaju, a ostatnio tak właśnie było.
Postanowiłem otworzyć butelkę Fonseca Guimaraens Vintage 1998, czyli kawałek dobrego Porto, a przy okazji pochodzącego od renomowanego domu porto, jakim jest należąca do spółki Fladgate Fonseca. Jest to Porto z jednego rocznika, „drugie rocznikowe Porto” producenta powstające w niedeklarowanych latach. Etykieta sygnowana nazwą Guimaraens powstała w odpowiedzi na rosnące zapotrzebowanie na klasyczne Porto Vintage. Fonseca wypuścił więc niejako drugie swoje Porto Vintage, które jednak produkuje się w nieco gorszych rocznikach. Nie jest to z technicznego punktu widzenia klasyczny Vintage, ale też nie jest to Porto Single Quinta Vintage, choć taką etykietę Fonseca również posiada w postaci Quinta do Panascal Single Quinta Vintage Port.
Single Quinta Vintage to Porto także z jednego rocznika, a winogrona, z których wino zostało stworzone pochodzą z jednej posiadłości ( quinta ). Jest to więc Porto rocznikowe, ale nie klasyczny Vintage, nie jest to Porto rocznikowe deklarowane. Powstaje zwykle w latach nieco gorszych ( w dobrych, lecz nie wybitnych ), kiedy to nie wypuszcza się deklarowanego Vintage. To, co też odróżnia Porto Single Quinta Vintage od klasycznego, deklarowanego Vintage to również to, że jak wspomniałem, grona muszą pochodzić z określonej posiadłości. Natomiast w przypadku Vintage, grona mogą pochodzić z kilku różnych quint, jak również od wielu małych, indywidualnych hodowców winorośli. Wspólną cechą Porto Vintage i Single Quinta Vintage jest z kolei to, że oba wina są niefiltrowane, z czasem wytrącają osad i potrzebują dekantacji. Wymagają też długiego starzenia w butelce, dojrzewają jedynie dwa lata w beczkach przed wypuszczeniem na rynek. Single Quinta Vintage nadaje się wcześniej do konsumpcji niż deklarowane Vintage, choć wcale nie wyklucza to ich zdolności do długiego leżakowania. Poza tym jest zwykle tańsze od typowego Vintage.
Na pewno warto od czasu do czasu zafundować sobie taką przyjemność i otworzyć butelkę dobrego Vintage czy Single Quinta Vintage, jeżeli wino jest już gotowe do picia i dojrzało do tego momentu, by dostarczyć nam sporej dawki pozytywnych wrażeń dla naszych zmysłów.
W mojej piwniczce od pewnego już czasu leżało nadmienione Porto Fonseca Guimaraens Vintage 1998. W minione niedawno święta sięgnąłem właśnie po nie. Dwadzieścia lat na karku to dla tej butelki dobry moment, aby ją otworzyć ( z klasycznym Vintage pewnie jeszcze trochę mógłbym poczekać ).
Fonseca to Dom Porto, którego początki sięgają 1815 roku, a w 1840 roku wypuścił swoje pierwsze Porto Vintage. Trzeba przyznać, że Fonseca należy do pierwszej ligi Domów Porto i utrzymuje wysoką jakość swoich win, w szczególności Porto Vintage. Posiada trzy posiadłości: Quinta do Panascal, Quinta Santo Antonio, Quinta do Cruzeiro. Fonseca Guimaraens Vintage powstaje, tak samo jak klasyczny Vintage tego domu, z winogron pochodzących z trzech powyższych posiadłości. Próbując Guimaraens mamy więc przedsmak tego, co tworzy kręgosłup i styl deklarowanego Vintage producenta. Guimaraens Vintage po raz pierwszy pojawił się w latach trzydziestych ubiegłego wieku i początkowo powstawał w tych samych latach co deklarowany Vintage, ale zestawiany był z mniej poważnych komponentów tak jak np. drugie wina w bordoskich chateaux. Z czasem etykieta ta zaczęła być wypuszczana w latach niedeklarowanych, kiedy nie powstaje klasyczny Vintage.
Co do samego Guimaraens Vintage 1998, to byłem bardzo ciekawy zawartości tej butelki. I po jej otwarciu nie zawiodłem się. Wino jest gotowe do picia wcześniej niż typowy Vintage, nie ma tak pełnej koncentracji, co Classic Vintage, ale trzyma wysoki poziom. Posiada śliwkową szatę z rudoczerwonym i ciemno miedzianym refleksem. Wymiar aromatyczny niezwykle przyjemny i dojrzały: delikatnie śliwkowe, nuty soczystych malin, wiśni, jagód, ciasta owocowego. Nos uzupełnia goździk i coś na kształt kwiatowego muśnięcia. Wino aksamitne w swojej śliwkowo – wiśniowej teksturze, mięsisto owocowe, średnio pełnej budowy z krągłą i gładką taniną. Alkohol ( 20,5% ) wtopiony w materię i pięknie ukryty. Równowaga, dojrzałość, koncentracja i miękkość. Owocowo jedwabisty finisz. Na drugi dzień wino ukazuje nieco balsamicznych akcentów. Naprawdę bardzo dobre Porto.
Pijemy samo i zapominamy o wszystkim. Lub z kawałkiem pleśniowego, dojrzałego, wyrazistego sera ( Stilton, Roquefort, Cashel Blue ), orzechami włoskimi, pekanami, suszonymi figami. Albo mus wiśniowy/śliwkowy z czekoladą lub podobnie przygotowane ciasto. Wiśnie, śliwki, figi w czekoladzie to też dobry wybór. A co powiecie na gruszki pieczone w czerwonym winie?
Wino doskonałe na prezent. Więcej w zakładce Wino Na Prezent.
Importer: Dom Wina