Choć tegoroczne wakacje i lato powoli dobiegają końca, to nie oznacza to, iż sezon na wina musujące również się kończy. Wręcz przeciwnie – na dobre bąbelki zawsze jest dobra pora przez okrągły rok i sięgajmy po nie jak najczęściej. Sam nierzadko otwieram hiszpańską cavę, która potrafi dostarczyć nam sporo przyjemności, a dziś mam przed sobą kolejne dwie butelki takich właśnie bąbelków od producenta Bohigas.
Jak już wspominałem niejednokrotnie na łamach bloga, apelacja Cava posiada specyficzny charakter apelacji rozproszonej, co oznacza, że nie jest ona przypisana do jednego spójnego obszaru geograficznego i może powstawać w kilku hiszpańskich regionach. Z tego powodu narosło w ostatnim czasie sporo kontrowersji wokół samej cavy, gdyż m.in. wielu wytwórców zaczęło stawiać na ilość, a nie na jakość. Powołano więc do życia Clàssic Penedès jako dodatkową klasyfikację w obrębie apelacji DO Penedès, powstałą wyłącznie dla win musujących. Topowi producenci założyli nawet swoją własną markę Corpinnat opuszczając tym samym apelację. Wszystko to w odpowiedzi na osłabienie reputacji DO Cava. Są jednak nadal marki, które w ramach apelacji Cava wypuszczają bardzo solidne wina i takim przykładem może być choćby wspomniany Bohigas, którego wina dostarczyło mi Fine Wine

Bohigas to producent, za którym stoi bardzo długa historia, bo sięgająca aż XIII wieku. Wtedy to znajdujemy pierwsze udokumentowane wzmianki o posiadłości Can Macià, jak ówcześnie się ona nazywała. Od tego czasu majątek był w rękach tej samej rodziny, choć w wyniku różnych rodzinnych związków, posiadłość zmieniała swoją nazwę na przestrzeni wieków. W 1933 roku Joan Vives Gibert zreorganizował strukturę produkcyjną Can Macià, aby produkować wina musujące, które zostały wprowadzone na rynek w 1936 roku. Niestety ich sprzedaż została wstrzymana przez hiszpańską wojnę domową. W późniejszym czasie, siostrzeniec Joana Vivesa, Josep Maria Bohigas, przejmuje zarządzanie rodzinną winiarnią i promuje sprzedaż swojej cavy nazywając firmę od swojego nazwiska. Winiarnią obecnie kieruje prawnuczka Josepa Marii Bohigasa, Maria Casanovas Giró. Bohigas to 200-hektarowa posiadłość, z czego 35 ha obsadzonych jest winnicami. Zdecydowana większość rocznej produkcji to cavy ( 500.000 butelek ), wina spokojne to około 50.000 butelek.
Z portfolio wytwórcy mam okazję degustować dwie etykiety: Bohigas Cava Brut Reserva oraz Bohigas Cava Brut Nature Gran Reserva 2019
Bohigas Cava Brut Reserva to kompozycja 55% xarel·lo, 30% macabeo, 15% parellada. Dojrzewanie na osadzie w butelce trwa 18 miesięcy, a cukier resztkowy wynosi 6 g/l. W kieliszku cava jest ładnie pienista, jest tu gruszka, żółte jabłko, są cytrusy, białe kwiaty, cynamon, drożdżowe nuty, biszkopt, brioszka. Wino jest kwasowe, dość pełne i ładnie zbudowane, z posmakiem tarty jabłkowej. Ogólnie wypada naprawdę solidnie.
Poradzi sobie z owocami morza, krewetkami, kalmarami, białą rybą, risotto z owocami morza, różnymi tapas, kurczakiem, kremowym sosem.

Bohigas Cava Brut Nature Gran Reserva 2019 to z kolei 50% xarel·lo, 25% macabeo, 15% parellada, 10% chardonnay. Dojrzewanie na osadzie trwa 30 miesięcy, a po usunięciu osadu, ubytek uzupełniany jest samym winem bez dodatku cukru. Wino jest mineralne, słonawe, ale też drożdżowe, tostowe, cytrusowe, z orzechowym akcentem, migdałem, grejpfrutem. Wytrawne, kwasowe, pełne, złożone, ale i odświeżające, bardzo dobry przykład poważniejszej cavy.
Sprawdzi się z solidniejszymi daniami z owoców morza, rybą, skorupiakami, ostrygami, cielęciną w kremowym sosie, pastą z białym/śmietanowym sosem, dojrzalszym serem owczym/kozim, dojrzewajacą szynką.
Wina dostępne w salonach Fine Wine
