Gdzie tylko się nie obejrzę, widzę coś do jedzenia. Na każdym kroku knajpki, restauracje, strefy gastronomiczne z mnóstwem stoisk. Singapur to prawdziwy raj dla kulinarnych podróżników, miłośników jedzenia, wielbicieli kuchni azjatyckiej, do których ja także się zaliczam. Ogrom smaków i aromatów, niezliczona ilość potraw do spróbowania, cała kulinarna Azja i nie tylko w jednym mieście. Zmysły mogą oszaleć.
Jeśli tak jak ja uwielbiasz azjatyckie smaki, to Singapur będzie dla ciebie spełnieniem marzeń w tej kwestii. Możesz tu spróbować tak szerokiego spektrum dań, o jakim do tej pory śniłeś. Kuchnia chińska, malajska, tajska, hinduska, koreańska, japońska, bliskowschodnia, ale też bardziej nam znane europejskie smaki. Za sprawą mniejszości narodowych, które tworzą społeczeństwo Singapuru, naprawdę jest w czym wybierać. Sam nie ukrywam, że względy kulinarne były jedną z przyczyn, która przyciągnęła mnie do Singapuru, ale nawet podczas tygodniowego pobytu, nie udało się spróbować wszystkiego. Kilka dni pozwala co prawda solidnie liznąć Singapur, ale to trochę za krótko, aby w pełni wgryźć się kulinarnie w to miasto. Osobiście jestem jednak bardzo zadowolony z moich gastronomicznych doświadczeń, jakich tu doznałem, gdyż było ich naprawdę sporo. Od tematu jedzenia nie da się uciec w Singapurze, ponieważ w zasadzie wszystko kręci się tu wokół niego – je się tutaj całą dobę, a lokalni mieszkańcy tłumnie oblegają przede wszystkim tzw. hawker centres – gastronomiczne strefy, hale, gdzie skupione są stoiska serwujące rozmaite dania różnych kuchni w bardzo atrakcyjnych cenach. Te zaczynają się nawet od 3 dolarów, bo już za tyle możemy się solidnie najeść. Hawker centres to dla mnie najlepsza opcja, jeśli chodzi o jedzenie w Singapurze, gdyż pod jednym dachem mamy ogromny wybór i tak niesamowitą różnorodność, że w zasadzie chciałoby się spróbować wszystkiego. Takich stref jest w Singapurze co najmniej kilkanaście, a poniżej przedstawię wam te, w których jadłem osobiście. Każda wizyta w takim miejscu to przynajmniej dla mnie, spora ekscytacja, bo jako wielki miłośnik kuchni azjatyckiej, znalazłem się w małym raju. Oczywiście w Singapurze działają też knajpki i restauracje poza hawker centres – wiele z nich również podaje znakomitą kuchnię w przystępnych cenach np. w Chinatown czy Little India. Nie brak też świetnych lokali w stylu fine dining z gwiazdkami Michelin, więc na pewno każdy znajdzie coś dla siebie.
1. Lau Pa Sat ( Telok Ayer Market )
Lau Pa Sat to pierwszy hawker centre na mojej liście, a to dlatego, że przychodziłem tutaj najczęściej, gdyż znajdował się on najbliżej mojego miejsca zamieszkania w Singapurze. To prawdziwa uczta dla oczu i podniebienia, Lau Pa Sat łączy w sobie pełną wdzięku architekturę kolonialną, dziedzictwo i pyszne jedzenie. Charakterystyczna wieża zegarowa Lau Pa Sat jest zwieńczeniem tego pięknego budynku, który znajduje się w otoczeniu drapaczy chmur, co jeszcze dodaje całości uroku. Zbudowany w XIX wieku targ Lau Pa Sat, zwany też Telok Ayer Market, od dawna dominuje w lokalnym krajobrazie swoją obecnością. Prawdziwy punkt orientacyjny Singapuru, został uznany za pomnik narodowy w 1973 roku. W środku znajdziemy istną świątynię jedzenia, mnóstwo stoisk z rozmaitą kuchnią. W porze lunchu i wieczorem bywa tu naprawdę tłoczno, ale zawsze znajdzie się choć trochę miejsca, aby zjeść to, co właśnie zamówiliśmy. Z początku, ogromny wybór jedzenia może przytłaczać, ale warto na spokojnie rozejrzeć się po stoiskach i wybrać to, na co mamy ochotę. Gwarantuję, że na jednej wizycie w Lau Pa Sat się nie skończy. Wieczorami, warto wpaść na rozstawiające się na zewnątrz stoiska-grille przyrządzające satay ( szaszłyki ), choć rekomenduję raczej pojawienie się wcześniej, jeżeli nie chcecie spędzić kilkudziesięciu minut czekając na swoje zamówienie. Nie będę polecał konkretnych stoisk z jedzeniem, gdyż warto wypróbować ich jak najwięcej. Sam jadłem tutaj przynajmniej w kilku miejscach i za każdym razem było pysznie.
























2. Chinatown Food Complex Centre
Chinatown w Singapurze to jedno z tych miejsc, gdzie trzeba po prostu zjeść. Chińczycy stanowią największą mniejszość narodową zamieszkującą Singapur, więc oczywiście ich kuchnia jest szeroko reprezentowana. Jednym z najlepszych adresów do spróbowania chińskiej kuchni jest Chinatown Food Complex Centre, który mieści m.in. liczne stoiska z jedzeniem ( poza tym, znajdziemy tu też targ ze świeżymi produktami, sklepy z odzieżą itp. ). Wybór znów jest ogromny i ma się ochotę spróbować naprawdę wielu rzeczy, co jest oczywiście niemożliwe za jednym podejściem, więc warto odwiedzić to miejsce przynajmniej kilka razy. To tutaj znajduje się choćby słynne stoisko Hawker Chan – pierwsze na świecie stoisko wyróżnione swego czasu gwiazdką Michelin, jednak w całym kompleksie znajdziecie wyśmienite potrawy.
Generalnie, całe Chinatown roi się od miejsc z dobrym jedzeniem, a na uliczkach znajdziecie mnóstwo restauracji serwujących potrawy z rożnych zakątków Chin w bardzo atrakcyjnych cenach ( choć najtaniej jest w Chinatown Food Complex Centre ). Miejscem wartym uwagi w chińskiej dzielnicy jest również Chinatown Point – to centrum handlowe, w którym znajdują się również restauracje, a ja gorąco polecam ta o nazwie Tongue Tip Lanzhou Beef Noodles – miejsce, gdzie podają znakomity makaron z różnymi rodzajami mięsa w aromatycznym wywarze. Naprawdę warto tutaj wpaść, a samą sztukę przygotowywania makaronu możecie zobaczyć na żywo. W Chinatown Point zajrzyjcie też do Hey Long Cha – przygotowują tutaj świetne napoje na zimno i na ciepło – kawy, orzeźwiające herbaty, owocowe smoothie itp.



















3. Tekka Centre
Jeśli miałbym ponownie udać się coś zjeść w Little India, to bez wątpienia skierowałbym się do Tekka Centre. To kompleks znajdujący się w dzielnicy hinduskiej pełniący rolę zarówno targu ze świeżymi produktami, jak i centrum jedzeniowego z licznymi stoiskami. Dominuje oczywiście kuchnia hinduska i to właśnie po to warto tutaj przybyć. Koniecznie trzeba spróbować briyani w Allauddin’s Briyani, baraniny, rożnych hinduskich chlebków i placków, curry, murtabak, butter chicken, chrupiących pierożków samosa, by wymienić tylko kilka rzeczy. Z Tekka Centre nie można wyjść głodnym i każdy miłośnik kuchni hinduskiej będzie zadowolony. Ponadto, warto zagłębić się dalej w Little India, gdyż dzielnica pełna jest małych knajpek, gdzie również można smacznie zjeść ( np. Komala Vilas, Bismillah Biryani ).












4. Maxwell Food Centre
Maxwell Food Centre to kolejny hawker centre w Chinatown znajdujący się w pobliżu Chinatown Food Complex Centre. Miejsce to odwiedzane jest chętnie zarówno przez turystów, jaki lokalnych mieszkańców, gdyż karmią tutaj świetnie. Jest tu tyle do spróbowania, że znowu trudno wymienić choćby część polecanych potraw. Mnie na pewno smakowała tutejsza laksa, smażone wontony, chrupiąca kaczka, nie brak też pysznych makaronów. Zdecydowanie kolejny obowiązkowy adres dla wszystkich wielbicieli azjatyckiej kuchni w znakomitym wydaniu.
Tuż obok, na ulicy Tanjong Pagar Road, znajdziecie dodatkowo kilka bardzo dobry koreańskich knajpek, do których również polecam się wybrać choćby na koreańskiego grilla.















5. Old Airport Road Food Centre
Old Airport Road Food Centre to hawker centre oddalony nieco od ścisłego centrum Singapuru, choć bez problemu dotrzemy do niego metrem. Znajduje się obok dzielnicy Geylang, przez którą zrobiłem sobie spacer, zanim jeszcze przed południem zjawiłem się w tej kolejnej świątyni jedzenia. To bardzo lokalne miejsce, pełno tu miejscowych, a sam byłem chyba jedynym obcokrajowcem przez dwie godziny próbowania rożnych smakowitych dań w tym hawker centre. Zjadłem tutaj m.in. świetny lor mee, rojak, pieczone kawałki mięsa, smażony char kway teow, znakomite pierożki w bulionie, soya beancurd. Jeśli macie trochę więcej czasu w Singapurze, naprawdę polecam wam wybrać się do Old Airport Road Food Centre na poszukiwanie lokalnych smaków. Warto.
Wspomniana dzielnica Geylang, również roi się od taniego i pysznego jedzenia, pełno tam knajpek serwujących rozmaita kuchnię.












6. Boat Quay
Wracamy do centrum Singapuru, bo tutaj zlokalizowane jest jeszcze jedno miejsce godne uwagi – Boat Quay. To historyczne nabrzeże w Singapurze, położone od ujścia rzeki Singapur, na jej południowym brzegu. Słynie z barów, restauracji, życia nocnego. Można tu naprawdę smacznie zjeść, choć ceny są nieco wyższe niż w hawker centre. Warto wpaść też na drinki i koktajle ( polecam np. Dallas Restaurant and Bar ). Boat Quay po jego obu stronach, to też ładne miejsce na spacer zarówno w dzień, jak i nocą. Sam mieszkałem nieopodal Boat Quay, więc byłem tu częstym gościem.















W Singapurze nie brakuje również restauracji w stylu fine dining, wykwintnych lokali odznaczonych gwiazdkami Michelin, gdzie możemy przeżyć zupełnie inne kulinarne doświadczenia. Jeśli ktoś szuka także tego typu wrażeń, nie będzie rozczarowany.
O jedzeniu w samym Singapurze można by napisać pracę doktorską, gdyż to istne zagłębie pysznej azjatyckiej kuchni. Dla prawdziwych foodies, to raj na ziemi i warto tutaj przyjechać choćby dla tych gastronomicznych wrażeń. Zmysły mogą oszaleć.


Discover more from Wino ze Smakiem
Subscribe to get the latest posts sent to your email.
Singapur rzeczywiście zachwyca różnorodnością kulinarną. Czy podczas swojej podróży miałeś okazję spróbować słynnego chili crab lub laksy?
Jak najbardziej – laksy nawet kilkukrotnie
A jakie smaki laksy polecasz? Masz jakieś ulubione miejsca, które nie zostały wspomniane w artykule, a które koniecznie trzeba odwiedzić?
W zasadzie, to każda laksa, którą próbowałem bardzo mi smakowała, bardzo dobrze wypadła katong laksa i laksa lemak.
Na blogu opublikuję jeszcze kilka artykułów o Singapurze, ale już mogę zdradzić jedno miejsce, które zrobiło na mnie wrażenie.
Nie jest to co prawda żaden food centre, ale Lantern Bar w Hotelu Fullerton Bay – znakomite drinki, cudowne widoki i pyszne frytki z batatów z truflami!
Warto zarezerwować stolik
Dzięki, wszystko ląduje na mojej liście! Wiesz może, czy w Singapurze są jakieś aplikacje do rezerwacji stolików albo strony, które dają zniżki na dania przy wcześniejszej rezerwacji? We Francji używałem np. lafourchette, może jest coś podobnego tam na miejscu?