Nazywają go ojcem chrzestnym Soave i niekwestionowanym królem apelacji. Trudno się z tym nie zgodzić. Pieropan, bo o nim mowa, to producent absolutnie wybitny, jeśli chodzi o interpretacje swoich win. Soave może nie wszystkim kojarzy się pozytywnie, gdyż jego reputacja nadszarpnięta została całą masą powstających w tej apelacji marnych butelek, które zwykle rozczarowują swoją jakością.
Soave to chyba najpopularniejsze włoskie białe wino – ulubieniec licznych trattorii, włoskich knajp nie tylko w samej Italii, ale też poza jej granicami. Tyle tylko, że soave, które zwykle tam znajdziecie, to jakość bliska zeru -wina anonimowe, masowe, zupełnie pozbawione osobowości. Na szczęście, poza tego typu winami, w apelacji odkryjemy też prawdziwe perełki, bo na wyjątkowym terroir wulkanicznych wzgórz między Weroną a Vicenzą, powstają naprawdę wybitne wina, które bez dwóch zdań można zaliczyć do włoskiej ( i światowej ) ekstraklasy. Kilku producentów udowadnia, że soave może mieć zupełnie inną twarz od tej, którą większość zna. Pieropan bez żadnych wątpliwości do tego grona się zalicza, a jego wina mówią same za siebie.
Za wyjątkowością i klasą win oraz rozpoznawalnością winiarni stoi Leonildo Pieropan, który doskonałe soave produkował już w trudnych dla apelacji latach osiemdziesiątych. Niestety, w 2018 roku zmarł, a stery w firmie przejęli jego synowie – Andrea i Dario, którzy obecnie podążają ścieżką wyznaczoną przez ojca. Miejmy nadzieję, że wina wychodzące spod ich ręki będą wciąż punktem odniesienia dla reszty apelacji i marką samą w sobie.
Dobre soave zawsze jest u mnie mile widziane, więc z nieskrywaną przyjemnością sięgnąłem ostatnio po jedną z kultowych etykiet Pieropana – Calvarino 2014.
Pierwszy rocznik tego wina powstał w 1971 roku. Winnica Calvarino zlokalizowana jest w sercu Soave Classico DOC na wulkanicznych glebach i wysokości 200-300 m n.p.m. Etykieta ta powstaje w 70% z odmiany garganega i w 30% z trebbiano di soave. Wiek winorośli to od 30 do 60 lat. Wino dojrzewa rok na osadzie w betonowych kadziach, a następnie kilka miesięcy w butelce zanim trafi na rynek.
W kieliszku ukazuje atrakcyjną, złotą suknię. Odnajdziemy tu nuty szafranu, skały, brzoskwini, cytrusa, czerwonego jabłka, gruszki, moreli, melona, kwiatów, orzechów. Do tego akcenty chlebowe, mineralne, lekko słone. Średnio-pełne ciało, średnia, lekko cytrusowa kwasowość, mineralność, odrobina pomarańczy w ustach i całkiem sporo świeżości. Wino ma długi posmak, jest eleganckie, zrównoważone, wielowymiarowe i wciąż z dalszym potencjałem. Klasa, jeśli chodzi o soave.
Świetnie pasuje np. do szparagów, risotto z warzywami, gnocchi z kremowym sosem i ziołami, ravioli ze szpinakiem i ricottą, warzywnego czy serowego sufletu/flanu, warzywnej tarty, delikatnej białej ryby, owoców morza, skorupiaków, delikatnie przyrządzonego białego mięsa, makaronu z kurczakiem i śmietanowym sosem.
Wino zakupiłem zagranicą