Wakacyjnych wspomnień ciąg dalszy za sprawą kolejnej pozycji przywiezionej z ubiegłorocznej podróży znad Jeziora Garda i okolic. Butelką wyciągniętą tym razem z piwniczki jest musujący Ca Maiol Sebastian Brut. Bardzo polubiłem wina od tego producenta zlokalizowanego w sercu apelacji Lugana DOC.
Pięknie położona główna posiadłość wytwórcy znajduje się w centrum wspomnianej apelacji tuż przy południowych brzegach Gardy niedaleko urokliwego miasteczka Sirmione. Krajobraz iście sielankowy – winnice, jezioro, góry – czego chcieć więcej? Z takich miejsc po prostu nie chce się wyjeżdżać.
O samym producencie wspominałem już np. tutaj przy okazji krótkiej recenzji innej jego etykiety – Lugany Prestige 2017. Za marką Ca Maiol stoi mediolański przedsiębiorca Walter Contato, który w 1967 roku stworzył dzisiejszą posiadłość. W 1996 roku całość przeszła w ręce potomków Pana Contato, którzy odziedziczyli miłość do regionu i samej Lugany. To właśnie Lugana jest specjalnością Ca Maiol i warto spróbować wszystkich etykiet tego właśnie wina, które jest oczkiem w głowie producenta. Poza apelacją Lugana, wytwórca tworzy także wina w Valtenesi DOC – obszarze na południowo-zachodnim brzegu Gardy. Valtenesi to kolejny skarb, jakim może pochwalić się okolica, a więcej o tym przeczytasz w tym wpisie.
Wino, które niedawno otworzyłem to jedna z trzech musujących etykiet od Ca Maiol- Sebastian Brut Spumante NV.
Pozycja pochodzi z obszaru Lugany, powstaje metodą Charmata z udziałem lokalnych szczepów drożdży i jest kupażem białych odmian – w tym Trebbiano di Lugana ( Turbiana ). Kolejne wino, które perfekcyjnie oddaje charakter miejsca, z którego pochodzi. Nie pretenduje do bycia wielkim winem musującym, ale nie brak mu niczego, co pozbawiałoby go cech, jakich szukamy w winach tego właśnie stylu. Jest tutaj świeży, aromatyczny, ciekawy nos, przyjemne, delikatne bąbelki, duża pijalność, nie można też odmówić winu złożoności. W kieliszku wyczujemy owoce cytrusowe, persymonę, jabłko, trochę migdałów, łupinę orzecha włoskiego, kwiaty, jakieś zioła, bazylię, spory powiew górskiej świeżości. Usta także świeże z delikatnie kremową fakturą i średnią plus kwasowością. Smakuje jabłkiem, cytrusem, szczyptą ziołowo-goryczkowej nuty i lekko migdałowym posmakiem. Takie wina przywołują smak ( wyczekiwanego ) lata – włoskiego lata.
Sebastian Brut to idealna pozycja na aperitif. Ponadto pasuje do sushi, prosto przyrządzonych świeżych owoców morza, delikatnej, słodkowodnej ryby, kawałka świeżego sera czy prosciutto, warzywnych tart, quiche, risotto. Dobrze sprawdzi się również jako składnik rozmaitych koktajli i drinków. Ja zestawiłem to wino właśnie z risotto z groszkiem cukrowym, grejpfrutowym sabayon i suszonym żółtkiem – przepis wkrótce.